Dlaczego zawsze trzeba wierzyć do końca?

I myk! Sesja zdana w pierwszym terminie! Niesamowite emocje, nowe doświadczenia i jeszcze większa satysfakcja z faktu, iż aktualnie czeka mnie dwutygodniowy odpoczynek od uczelni. Będzie można w spokoju skupić się tylko i wyłącznie na treningach, odpoczynku, no i nadrobić zaległości serialowe i książkowe 😊. Postanowiłem dziś napisać o wierze. Znajomy temat? Jak najbardziej- będzie to jednak omówiona inna kwestia wiary, niż ta opisana przeze mnie w "przykazaniu drugim" mojego Dekalogu. Będzie dziś o wierze, ale tej w siebie, w swoje własne umiejętności i niezliczonych pokładach energii. 
~
~
UWIERZ W SIEBIE...

Od każdego piewcy motywacyjnego usłyszymy przynajmniej ze sto razy na jednej sesji- uwierz w siebie. Niby najbardziej prozaiczne sformułowanie na Ziemi, a jednak dla ludzi z właściwą mentalnością i twardym charakterem- to czasem motto życiowe. Muszę przyznać, że zaliczam się do tych ludzi i choć może nie traktuje tego jak swoją mantrę, tak jednak zawsze o tym pamiętam i twardo się tego trzymam.
Dlaczego nie można się poddawać? Najlepiej jeśli to pytanie zadasz sam sobie stojąc w lustrze. Co widzisz? Człowieka poddanego, bez emocji, nie wierzącego w sukces, ani w żadne szczęśliwe zakończenie. Dlaczego właśnie takie pytania i ciężkie sytuacje powinny kształtować nasz charakter? I dlaczego najbardziej wiara w siebie, oraz czasami jej brak jest najbardziej widoczny w sporcie? 
~
...BO NIKT INNY TEGO ZA CIEBIE NIE ZROBI.

Na wszystkie te pytania łatwo odpowiedzieć. Sportowcy to jedna z najbardziej charakternych społeczności chodzących po Ziemi. Jako sportsmeni jesteśmy nauczeni, że aby odnieść sukces, musimy poświęcić jemu całe nasze życie. Każdy z nas zarówno w lekkoatletyce, jak i piłce nożnej czy koszykówce ma zakodowane walkę do ostatniego rzutu oddanego z klatki, czy oddanie serca do ostatniej sekundy meczu na parkiecie lub murawie. To siedzi w naszym DNA. Dlatego sportowcy są zarówno bardzo zaradnymi ludźmi, którzy czasem kończą karierę w sporcie po to, aby odnieść sukces w innej dziedzinie życia.
Jako pierwszy gruntowny przykład podam... swoją przygodę z ostatnich dwóch tygodni!😅 Jeszcze dwa tygodnie temu, nie miałem zaliczonego żadnego kolokwium z anatomii.. Udając się na pierwszą "całościówkę" liczyłem na łut szczęścia i zdanie. Nic z tych rzeczy. Werdykt nastąpił jeden, następny piątek, następna "całościówka"= ostatnia szansa na bycie dopuszczonym do egzaminu. Coś tam się pouczyłem, ale jak mam być szczery to słowo nauka, w tym przypadku nadużycie... Nastał piątek, poszedłem, napisałem, dowiedziałem się, że zdałem... Jak? Szczęście + szczęście... Udało się, radość była niemała, ale w ten piątek mieliśmy egzamin, który również zdałem i poskromiłem największą bestię tego semestru! 

~
A MOŻE TAK TO RZUCIĆ I WYJECHAĆ W BIESZCZADY?

No jasne, jasne. Najłatwiej jest odłożyć problem na kiedy indziej, zamiast realnie stawić mu czoła. Przejdźmy do sytuacji ze światowych aren. Myślałeś kiedyś, że jesteś w słabej sytuacji bez wyjścia, że prawdopodobnie niedługo polegniesz? To przypomnij sobie pewien mecz...
Stambuł, 25 maj 2005 rok. Dzień, który na kartach historii futbolu zapisał się złotymi zgłoskami. Jak co roku koneserzy piłki nożnej na całym świecie zwrócili oczy w kierunku Europy- dokładnie na stolicę Turcji. Wszyscy byli gotowi na starcie gigantów pomiędzy Liverpoolem, a ekipą AC Milanu. Ci sami, którzy czekali na emocje, wyłączali odbiorniki, bądź wychodzili z barów kiedy po 45 minutach na tablicy wyników widniał rezultat  3:0 dla włoskiej drużyny. Wszyscy zakładali, że jest już po meczu... Nic bardziej mylnego! Drużyna z zachodniego wybrzeża Anglii w kwadrans(!) dokonała cudu, nadrabiając wszystkie straty...
W szatni musiało być gorąco, po nerwowej dalszej fazie meczu doszło do dogrywki, w której ani jedni, ani drudzy nie znaleźli drogi do bramki rywala i w karnych triumfowali Liverpoolczycy- po fenomenalnych paradach Jerzego Dudka. 
Dwie różne połowy. Pierwsza- byli kompletnie rozbici. Druga- potrafili uwierzyć w swoje umiejętności, zmobilizować się do dalszej walki o odniesienie wymarzonego tytułu. Wiara w swoje możliwości jest podstawą jeśli mówimy o sporcie wyczynowym. Nikt nie ma prawa Ci jej zakwestionować i to tylko od Ciebie zależy, czy przy pomocy uwierzenia w siebie wykorzystasz swój potencjał.

~
NAJLEPSZY W HISTORII

Piszę ten artykuł, oglądając w tle Super Bowl. Wydarzenie na skale światową, przyciągające przed telewizory w Stanach Zjednoczonych i nie tylko- milionowe wyświetlenia(liczone oczywiście w setkach). Choć sam nie przepadam na tyle za futbolem amerykańskim, to ten jeden dzień w roku staram się obejrzeć to wydarzenie promowane na cały świat. Mając w pamięci zeszłoroczny finał jako motywację do pisania tego tekstu, warto o nim wspomnieć...
New England Patriots na 18 minut do końca spotkania przegrywali z Atlanta Falcons 3:28. Żadna drużyna w historii Super Bowl nie wróciła do gry z takiej sytuacji. "Patrioci" dowodzeni na boisku przez Najlepszego w historii Toma Brady'ego mało to, że wrócili z "dalekiej podróży", doprowadzili do dogrywki, w której zdobyli "Złoty touchdown" zapewniający mistrzostwo. Takiego pokazu charakteru i wiary w siebie i kolegów klubowych USA jeszcze nie widziały. Choć tak jak wspominałem, fanatykiem NFL i całego futbolu amerykańskiego nie jestem, tak to wydarzenie, zasługuje na szacunek najwyższej rangi. 5 tytuł mistrzowski w karierze Brady'ego, który w USA stawiany jest na równym piedestale z Michaelem Jordanem (mimo jego 6 pierścieni mistrzowskich). 
O tych dwóch Panach również można napisać niejeden artykuł, ale możliwe, że tym zajmę się kiedy indziej ;). 

PODSUMOWUJĄC..

Wszystkie te trzy sytuacje opisane wyżej- jak i tysiące przykładów, których tutaj choćbym chciał, to bym nie zmieścił- łączy jedna rzecz. Wiara w siebie i brak poddawania się. Robimy w życiu wszystko, żeby żyło nam się lepiej, abyśmy byli z czegoś zapamiętani i docenieni. Wszystko to połączone jest wspólnym czynnikiem wiary- moja Droga Koleżanko i Ty Serdeczny Kumplu. Pamiętajcie o tym jak o codziennym myciu zębów, ponieważ wiara w siebie to osiągnięcie połowy drogi do sukcesu! 

Komentarze

  1. Bieszczady są super! Moje ggratulacje zdania za pierwszym rzutem! 👍

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Porażka jako pierwszy krok do Sukcesu

Okazana dobroć zawsze powraca!

Hart ducha- krok do doskonałości