Hammer Time - Blog miotacza

W dobie Internetu , social mediów, smartfonów etc komunikacja interpersonalna jest ultra łatwa i przyjemna. Wyobrażasz sobie, co by było gdyby ewolucja nie przyniosła rozwoju technologicznego i wciąż bazowalibyśmy na listach i telefonach na korbkę? Totalny odlot!  Mimo, iż czas biegnie , a społeczeństwo się rozwija, pozostają ludzie, którzy nawet z sentymentu piszą listy i także osobiście uważam, że jest to bardziej emocjonalna forma przekazu niż napisanie coś ziomkowi na fejsie. Dlaczego o tym pisze , skoro to blog o lekkiej i rzeczach z nią związanych? Właśnie dlatego, że dzięki lekkoatletyce poznałem wiele wspaniałych osób, zwłaszcza za okresu młodzika- najpiękniejsze czasy! Chętnie bym do nich wrócił... Pierwsze zgrupowanie Kadry Wojewódzkiej w Poznaniu, potem coroczne spotkania na tym samym obozie w tym samym miejscu, z tymi samymi wspaniałymi ludźmi! I właśnie to jest piękne- mimo takiego dystansu, który nas dzieli, wiem że na pewne osoby mogę zawsze liczyć. Co by się nie

Miałem wczoraj kolejny trening , znów przysiady, zarzuty. Teraz oczekując na dzisiejszą sesję rzutową przypomniały mi się wczorajsze słowa trenera, kiedy marudziłem, że "jutro będzie zakwas, to pewnie nie porzucamy"-  "Ten trening ma się przełożyć na rzuty, które będą za 5 miesięcy". Dało mi to dużo do myślenia i muszę przyznać daje to również spory kawał mobilizacji na dzień dzisiejszy. Po tych słowach od razu zrozumiałem, że trener również na mnie liczy, że będę systematyczny, odpowiedzialny i twardy. W każdym z nas drzemie wielki potencjał - we mnie bardziej ukierunkowany na rzut młotem, a w Tobie może to akurat taniec, malarstwo, a może inny sport?  Tak naprawdę, to najważniejsze jest znaleźć swoją klepkę i poznać odpowiednią osobę, która poprowadzi nas przez właściwą drogę na szczyt. Dla wielu z nas to właśnie trener jest tą osobą. Zawsze wierzy w Ciebie i poświęca swój czas dla Ciebie, bo tak samo jak rodzina i przyjaciele- on widzi w Tobie potencjał. P

Kiedyś to były beztroskie czasy - szło się na plac zabaw, nie do pomyślenia było to, że będzie pusty. O każdej porze dnia na osiedlu przynajmniej kilka osób do zabawy w chowanego, berka czy do pogrania w piłkę. Tak samo było ze sportem, szło się na trening piłki nożnej, klepało się gałę z kumplami i tak do weekednu, żeby zagrać mecz, wrócić domu i chillować dalej. Jako mały dzieciak nigdy bym nie pomyślał, że będę w przyszłości rzucał młotem... Tym bardziej jestem dumny z siebie, że w odpowiednim momencie umiałem rozstać się z pierwszą miłością jaką była piłka, dla nowej jaką po dzień dzisiejszy jest rzut młotem! Na zdjęciu wyżej rok 2010, pierwszy życiowy sukces - wygrana w konkursie wiedzy o sporcie 😅. Nie mogę ukrywać, że od tamtej chwili trochę się pozmieniało! Nie wyglądam już jak mała, śmieszna kulka- tylko jak duża, ciut bardziej poważna kulka 💪. Jednak coś we mnie zostało... Po dzień dzisiejszy uwielbiam chodzić w tego typu czapkach z daszkiem!! A całkiem na poważnie, ni

Dotarliśmy razem do momentu, do którego nie jest dane dojść każdemu . Doskonale wiecie, że smak sukcesu poczują tylko i wyłącznie najwytrwalsi, najsilniejsi i najbardziej zdeterminowani. To właśnie Ci ludzie w pełni zasługują na sukces, ale nie skreśla to szans innych na odniesienie zwycięstwa.  Moi drodzy, jak dobrze wiecie, w świecie sportu, wygranie mityngu, Mistrzostw czy Igrzysk to marzenie, a zarazem cel każdego sportowca, który pokonuje bardzo wiele przeszkód stojących na jego drodze do celu. W wielu dyscyplinach (jak i często zdarza się w życiu codziennym zwykłego człowieka pracującego) najtrudniejszą barierą, jest ta, która oddziela nas od rodziny i znajomych, gdy przez większość roku musisz być na obozach, wyjazdach związanych ze startami etc. Choć bywa ciężko, moment osiągnięcia celu potrafi wiele zrekompensować...  Sukces nie jest sprawą samego zwycięstwa. Często zdarza się, że wcale nie wygrywamy zawodów- ba, nawet nie stajemy na podium, jednak najważniejsze jest m

Jakbyś się czuł, gdy masz finał Mistrzostw Polski o godzinie 18, wczoraj zająłeś 6 miejsce w eliminacjach rzutu oszczepem, jesteś w życiowej formie, wiesz że stać Cię na wiele... Nagle godzinę przed startem, na rozgrzewce niefortunnie skręcasz kostkę i dochodzi do Ciebie, że te Mistrzostwa są dla Twojej osoby zakończone... Załamka i tragedia, nie? Kiedy tak leżałem na środku pola rozgrzewkowego ze skręconą kostką, z jednej strony śmiałem się, że po raz kolejny, los chce mi pokrzyżować plany, a z drugiej strony łzy, że nie odniosę dzisiaj sukcesu, same cisnęły się do oczu. Kiedy dowiedział się o tym trener, z którym byłem w Suwałkach na danych Mistrzostwach, od razu zaczął mnie podbudowywać na duchu- nie mogłem nawet stanąć na stopę, a on mi każe zacisnąć zęby i startować- szaleństwo, nieprawdaż? Po rozmowie z nim dzieje się coś niewytłumaczalnego... Nie mogłem przejść dwóch kroków bez zagryzienia zębów i oparcia o auta stojące na parkingu, do weryfikacji przed startem zosta

Ile razy w swoim życiu miałeś sytuację, że chciałeś żeby rodzice kupili Ci coś fajnego, ale jedynym Twoim argumentem było- "Ale ja chce i koniec!"😄. Zarówno w takich sytuacjach, jak i tych sportowych, dążenie do ustawionego sobie celu bywa żmudne i cholernie trudne . I właśnie dlatego w życiu, oprócz twardego/mocnego charakteru, przyda nam się jeszcze inna odmiana tego typu cechy- ten instynkt doskonałości , coś co czasem nieświadomie każe nam stawać się lepszą wersją siebie. Oczekujesz od życia - wydawałoby się- prostych rzeczy, chcesz godnie i spokojnie żyć, zdobyć wykształcenie, rozwijać się i cieszyć się życiem. To wszystko takie banalne, nie? A teraz, powiedz przed sobą, ile razy przyznałeś uczciwie po zrobieniu pewnej rzeczy, że zasługujesz na efekt ciężkiej pracy? Zastanów się, czy naprawdę jesteś człowiekiem spełniającym się, swoje cele i pragnienia? Czy faktycznie zasługujesz na to co oczekujesz od życia, porównując do tego co dla swojego życia robisz. To co

Wyobraź sobie sytuację, że wychodzisz na start/ trening - jesteś przestraszony jak student wchodzący na pierwsze kolokwium. I co wtedy? Nie wychodzi Ci, popełniasz błędy, zaczynasz się bać i wkurzać jeszcze bardziej, tym samym zapętlasz się w błędnym kole działania. W sporcie jak i w życiu trzeba być odważnym i pewnym siebie - bez tego, będziemy tłamszeni, krytykowani, czasem nawet poniżani.. Musisz pamiętać co jest w życiu najważniejsze, do czego dążysz, po co Ci to i dlaczego nie możesz się poddać. Robisz to głównie dla siebie , ale chcesz również spełnić oczekiwania narzucone przez innych, chcesz się wyróżniać wśród znajomych, chcesz być najlepszy. I będziesz! Potrzebujesz tylko odwagi i charakteru. Za sprawą własnej psychiki i samoświadomości chęci realizacji najważniejszych życiowych celów, jesteś w stanie być liderem i być kimś. Musisz przede wszystkim uwierzyć w siebie, nie lekceważyć innych ludzi, szanować swoich przyjaciół i być dobrym człowiekiem. Wszystkie te drobne

Jak wspomniałem wcześniej o MPJmł w Łodzi, tak po tej porażce powstałem jak Feniks z popiołów. Kolejne lata przyniosły mi zintensyfikowane treningi, na których dawałem maximum siebie, żeby nigdy więcej nie powtórzyła się sytuacja z felernych MP. Zawsze kiedy odnosisz porażkę, masz dwie drogi do wyboru:  1. Poddać się i odpuścić na zawsze. 2. Walczyć, ciężko pracować i wygrać coś więcej niż zawody. Tylko i wyłącznie do Ciebie należy wybór , najgorsze w porażce jest to, aby ją przezwyciężyć wewnątrz siebie. Następnie wystarczy oczyścić głowę ze złych myśli, zostawić przeszłość w tyle i otworzyć nowy rozdział w życiu. Jeśli dotrzesz do tego momentu, jesteś wielki, bo wiedz, że porażka Cie nie pokonała, odniosłeś największy życiowy sukces- nauczyłeś się przegrywać i tym bardziej doceniasz ile pracy wkładasz w swoją pasję i co ona tak naprawdę dla Ciebie znaczy.  Osobiście muszę przyznać, że największe porażki uczą najbardziej. Jeśli Ty też, ze swojej porażki wyciągnąłeś to, ab

Każdy z nas poczuł kiedyś najgorszy smak na świecie- gorycz porażki . Nikt na świecie nienawidzi przegrywać, każdy zawsze chciałby mieć sukces podany na tacy- często jednak zapominamy, że w życiu nie ma nic za darmo . Doskonale wiem, jak porażki wpływają na psychikę sportowca czy także zwykłego człowieka- mają druzgocący wpływ na nasz aktualny stan bezpośrednio po przegraniu biegu/meczu/występu. Zawsze kiedy przegrasz myślisz "Czas z tym skończyć, to nie ma najmniejszego sensu. Męczę się na treningach, poświęcam temu wolny czas, żeby finalnie przegrać?" Szybko załamujemy się po niepowodzeniach, a właśnie najważniejsze w tym wszystkim jest, żeby przełamać swoją słabość, przeanalizować co zrobiłem źle, poprawić to na treningach i pracować jeszcze ciężej, żeby porażka częściej nas omijała, niż się do nas uśmiechała. Sam poniosłem kiedyś porażkę, która prawie zakończyła moją karierę lekkoatlety. Kiedy na Mistrzostwach Polski Juniorów Młodszych w Łodzi zająłem 14 miejsce w